P.S. Proszę się nie czepiać tego zdjęcia :P Miałam pełne prawo fotografować gołębie w Macu, biorąc pod uwagę, że wcześniej spędziłam kilka godzin w bibliotece narodowej, gdzie zostałam obcesowo potraktowana przez babsztyla w rejestracji. Obsługa w Macu przynajmniej trzyma poziom ;P
P.P.S. Nastąpiła ewidentna pomyłka - ten gołąb nie może być Ryszardem, uzurpator jeden.
Tożsamość owego gołębia pozostaje chwilowo tajemnicą.
Uo! dobre :)
OdpowiedzUsuńRyszard był kotem. W naturze nie występuje coś takiego jak gołąb Ryszard - to zbyt dostojne imię dla ptaka...
OdpowiedzUsuńK.
Faktycznie, zapomniałam o kocie Ryszardzie. Coś musiało mi się pomylić, za co bardzo przepraszam ;>
OdpowiedzUsuńNo przecież to Zenek!
OdpowiedzUsuńTak swoją drogą, to obawiam się, że po niezapomnianej postaci Ryśka z Klanu, imię to straciło nieco na swym dostojeństwie.
Cóż, jest w tym trochę racji. Kot Rysiek nie miał części ogona i ganiał gołębie jak ostatnia ciapa :)
OdpowiedzUsuńW Klanie był Rysiek, a tu mowa o Ryszardzie... ok, poddaję się, teraz nie mogę zapomnieć o Ryśku i jego taksówce uee
OdpowiedzUsuńK.